piątek, 4 stycznia 2019

Dzień Dinozaura

Witajcie!
Postanowiłam  wrócić do publikacji MorMor Challengu. Mam nadzieję, że uda mi się go doprowadzić do końca, bo plany pisarskie mam niesamowicie ambitne!
No i jestem ciekawa czy ktoś czekał na powrót tej mini-serii.
______________________________________________________

 
   Jim nareszcie dał radę wykopać się spod zaległych maili. Było ich niewiarygodnie dużo w tym tygodniu. Teraz nareszcie mógł mieć trochę czasu na rozrywkę. Z taką optymistyczną myślą opuścił swój pokój. Przeszedł się po mieszkaniu, poszukując czegoś co mogłoby mu zająć wolny czas. W końcu zrezygnowany usiadł przed telewizorem i zaczął skakać po kanałach. Rzadko tego używał, lecz tym razem nie miał dla siebie lepszego zajęcia. Moran częściej oglądał telewizję. Dla niego była zwykle nudna. Już myślał, że nic ciekawego nie znajdzie, aż zatrzymał się na reklamie, a w tym samym momencie jego snajper opuścił swój pokój i przyszedł się przywitać. Stanął jednak na środku salonu, widząc niesamowicie rzadki widok, jakim był jego przełożony oglądający telewizję lub ją przeglądający. Nie mógł aż tego nie skomentować.
- Dzień Dobry, szefie. Co się takiego stało, że oglądasz reklamę Parku Dinozaurów? - spytał, marszcząc przy tym brwi.
- Nic szczególnego. Planuję tylko wskrzesić pradawne istoty – odparł tonem, jakby rozmawiali o pogodzie.
Zaraz w sumie uznał ten pomysł za na tyle interesujący, aby spróbować zająć swój czas czymś takim. Musiał jednak mieć punkt zaczepienia jak powinien zacząć. Chwilę później wiedział już, gdzie odnajdzie inspirację. Popatrzył na swego towarzysza.
- Sebastian, ogarnij się, mamy misję do spełnienia! - oznajmił z pewnym ożywieniem, podnosząc się z kanapy.
Zabójca westchnął ciężko, szykując się już na robienie czegoś, co nie będzie mu się podobać. W końcu wskrzeszanie dinozaurów nie brzmiało jak dobry pomysł na rozpoczęcie dnia.
- Tak jest, szefie – odrzekł i poszedł posłusznie wydać polecenie.
   Jim natomiast poszedł po swój laptop i kupił pewne rzeczy. Później przekopał pokój w poszukiwaniu płyt, gdzie miał nagrane wszystkie części Parku jurajskiego. Sprawdził czy działają, a później poczekał na Morana, który zjawił się niedługo potem i usiadł obok. Moriarty dopiero wtedy puścił pierwszy film i tak rozpoczęli seans. Snajper znał te produkcje i w zasadzie dość dobrze je pamiętał. Zerknął na swojego szefa, który bardzo był skupiony na tym, co działo się na ekranie telewizora. Wydawało mu się to w pewien sposób zabawne. Wyglądał prawie jak jakiś wierny słuchający słów proroka. Jego rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. Popatrzył na bruneta, który zatrzymał film.
- Idź otworzyć – mruknął, zerkając na drzwi.
Snajper niechętnie wstał i poszedł do drzwi, gdy osoba będąca za nimi wyraźnie się zniecierpliwiła naciskając dzwonek.
- Chwila no – burknął niezadowolony i otworzył.
A przed drzwiami stał kurier. Zdziwiło go to, bo nic mu o żadnych przesyłkach nie wspominano. Nie zdołał o cokolwiek zapytać, gdy usłyszał zapewnienie, że to do Moriarty’ego. Zapłacił i złożył podpis, zabierając przesyłkę. Zastanawiało go tylko, dlaczego nie został wcześniej uprzedzony, że przyjdzie do nich kurier jak to zwykle było. W końcu trochę niezręcznie by się złożyło, gdyby przez niewiedzę musiałby przestrzelić mu głowę, a później pozbywać ciała akurat jak jego szef postanowił bawić się w naukowca. Położył przesyłkę na stole i zajął swoje wcześniejsze miejsce, mając zamiar nie wnikać. Napoleon Zbrodni wznowił oglądanie, gdy jego ochroniarz wrócił.
   Jim był zawiedziony, gdy obejrzeli już wszystko. To nie było w żaden sposób dla niego pomocne. Sposób, w który doszli do ponownego ożywienia gatunku był absurdalny i niemożliwy. Nici z podpowiedzi jak mógłby rozpocząć badania. Sięgnął po stojące na stole pudełko, kładąc je sobie na kolanach. Wyciągnął jedną rękę, w stronę siedzącego obok Sebastiana, który chwilę później położył na otwartej dłoni nóż. 
- Przynieś mi małą miskę z wodą – polecił i zabrał się za rozcinanie pakunku, gdy zabójca wyszedł. W środku znajdowały się aż trzy rzeczy. Wyciągnął jedną z nich, gdy Moran wrócił z miską kładąc ją na stół.
- Po co ci zabawkowe jajko, które rośnie w wodzie? - zapytał zdziwiony snajper.
- Eksperyment – oznajmił zdawkowo Moriarty, wrzucając zabawkę do wody.
Zaraz zaczął wyciągać zielony strój, który po chwili wylądował na twarzy mordercy.
- Ubieraj się w to. Musisz mi wystarczyć, dopóki jajko się nie wykluje.
Sebastian zdjął z twarzy rzecz, jaką w niego rzucono. Przyjrzał się temu co miał w rękach. Był to strój dinozaura. Jedyną niepokojącą rzeczą był rozmiar, jakby idealny dla niego. Słowa jakie wypowiedział Jim wcale mu się nie podobały. Spojrzał na Napoleona Zbrodni, ale na jego nieszczęście był poważny. Westchnął ciężko. Czas mu było zostać dinozaurem.
 

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Park Jurajski z Jimem xD
      W zasadzie mnie do tego art zainspirował xD
      No i ten. Dawno cię nie widziałam, ty żyjesz! XD

      Usuń