niedziela, 22 marca 2015

Niezdrowa relacja.

Witam Was! Dziś mam dla Was song-fica. Został napisany do piosenki:
Black, black heart - David'a Ushera. 
__________________________________

 Coś obrzydliwego przechodzi tą drogą
Przez moje palce spływa do środka
Wszystkie te błogosławieństwa wszystkie oparzenia
Jestem bezbożny pod twoja zasłoną
Szukając przyjemności szukając bólu
W tym świecie jestem nieśmiertelny
Rozwijam swoje flagi, mój naród bezradny


Brzydzę się sobą. Brzydzę się tym, jaki się stałem. Przerażają mnie moje grzeszne myśli. Miałem być bohaterem, działającym w cieniu. Zaczynam się stawać zerem. Bo zapragnąłem czegoś niedozwolonego. Zapragnąłem Twojej uwagi, tego zniewalającego spojrzenia, które mnie przyciąga niczym magnez. A moim największym grzechem jest to, że otrzymałem ciebie. Jednak mimo, że posiadam wiele pragnę jeszcze więcej. Chcę więcej tych upojnych nocy, które mi fundujesz. Jestem chory od braku twego dotyku, rozpalającego moje ciało. Marzę o tym, żebyś przywiązywał mnie do łoża częściej, bym czuł zaciskające się twe zęby na mej bladej, delikatnej skórze. Żądam więcej bólu, który mi zadajesz, choć wiem, że to niezdrowe.

Czarne, czarne serce, dlaczego miało byś oferować więcej
Dlaczego miało byś ułatwić danie mi satysfakcji
Płonę, psuje się do szpiku kości
Pożeram wszystkie twoje króle i królowe
Cały twój seks i diamenty


Pragnąc jednocześnie ciebie jako drania, który mnie rani i odchodzi, dostając to, czego chciał, myślę również, iż chcę być przez ciebie lepiej traktowany. Pragnę zamiast bólu i namiętności dostać także trochę twego ciepła i miłości. Zdaję sobie sprawę, że to niemożliwe i leżąc na atłasowej czarnej pościeli, patrzę jak naciągasz spodnie i zapinasz rozporek. A po chwili słyszę jedynie ciche skrzypnięcie drzwi. Wyszedłeś. Zostałem sam. Nagi, powoli odczuwający chłód, który panuje w pomieszczeniu, gdyż gorączka dzisiejszej nocy zaczęła przemijać. Osamotniony i porzucony, lecz niebędący w stanie tego przerwać. Chcę chwycić naszą chorą więź i zerwać, lecz brakuje mi sił, żeby to zrobić. Więc brnę w to nadal, wiedząc, że nic dobrego z tego nie wyniknie.

Kiedy zacząłem tracić grunt pod stopami
Przez prawdy które wysyłasz
Posmakuj swojego umysłu i posmakuj swojego seksu
Jestem nagi pod twoją zasłoną
Zasłony kłamią i będziemy chylić się i zapożyczać
Z nadchodzącym znakiem
Przypływ zabierze, morza powiększa się, i czas zgwałci


Zatracam się. Podczas, gdy mnie pieprzysz zdzieram sobie gardło z ulotnych chwil rozkoszy. Zaś, gdy mnie opuszczasz na moje myśli pada ponury cień, uświadamiając bolesną prawdę, negujący kłamstwa, które sobie wmawiam. W końcu to oczywiste, że dla ciebie nic tak naprawdę nie znaczę. Wmawiałem sobie, że jestem kimś dla ciebie, ale ze względu na swoją naturę mi tego nie okazujesz. Robiłem to, by móc czuć się choć trochę dla ciebie wyjątkowy i by nie oszaleć od natłoku myśli. Jednak ileż można żyć we własnej wykreowanej iluzji? Mój czas, by porzucić złudzenia nadszedł. Pewnie będziesz zadowolony albo nie poczujesz nic na mój widok, jaki zastaniesz, Madaro - pomyślałem, wchodząc na stołek i zakładając pętlę na szyję i zaciskając.
- Jednak i tak będę na zawsze tobie oddany. Twój Itachi - wyszeptałem, w głuchą przestrzeń pustego pomieszczenia. Po tym wykopałem stołek spod swych stóp, pozwalając sobie utracić oddech i zawisnąć nieruchomo.

Czarne, czarne serce, dlaczego miało byś oferować więcej
Dlaczego miało byś ułatwić danie mi satysfakcji
Płonę, psuje się do szpiku kości
Pożeram wszystkie twoje króle i królowe
Cały twój seks i diamenty


1 komentarz:

  1. Tekst tej piosenki jest zajebisty :)
    Cały ffic jest zajebisty. Takie idealne MadaIta.
    "Żądam więcej bólu, który mi zadajesz, choć wiem, że to niezdrowe. " < -- nie wiem czemu, ale akurat to zdanie poruszyło moje serducho.
    pod koniec zebrało mi się na płacz. Z jednej strony Itachi i samobójstwo... Nigdy nie uważałam tego za dobry układ, ale tutaj tak... Idealnie pasuje. ;-;
    - Jednak i tak będę na zawsze tobie oddany. Twój Itachi < --- Kocham. :)
    Więcej.
    Give me more!

    OdpowiedzUsuń