piątek, 6 sierpnia 2021

Poznanie świata

 Witam i zapraszam na kolejny rozdział Obiektu!

______________________________________________________

  Na sprawdzeniu dotychczasowych wyników badań i wprowadzeniu paru zmian w systemie spędził większość nocy.

- Czcigodny Hashiramo jest godzina siódma – odezwał się zmechanizowany głos sztucznej inteligencji, która nadzorowała cały eksperyment podczas jego nieobecności. Była też kompanem rozmów dla obiektu. Właściwie to dzięki niej potrafił mówić. Senju jednak zamiast się obudzić jedynie mruknął coś niewyraźnie pod nosem i wtulił bardziej twarz w swoją rękę. Zabawne. 

Madarę jej słowa wybudziły od razu, a teraz obserwował jak mechaniczna ręka dotyka ramienia naukowca i bardzo szybko się cofa. Szatyn czując dotyk poderwał się dosyć gwałtownie, że krzesło zdołało się odchylić z nim mocno i chwilę później z hukiem wylądował na podłodze. Brunet przyglądał się temu i nawet nieznacznie uśmiechnął, bo wydawało mu się to całkiem śmieszne. Zaraz jednak ten wyraz rozbawienia spełzł z jego ust, gdy zobaczył jak doktor się krzywi. Nie zauważył nawet, kiedy przemieścił się bliżej szklanej ściany i przyłożył do niej dłoń. Dziwnie się czuł w tej chwili, jakby wir niepewnych emocji przewiercał się przez jego ciało. Nie potrafił ich nawet zidentyfikować. Odczyty aparatury podskoczyły znacząco. 

  Szatyn rozejrzał się z pewnym zagubieniem po pomieszczeniu. To była zdecydowanie gwałtowna pobudka, bo przez moment nawet nie wiedział co się stało ani gdzie się znajduje. W chwili, gdy głośne pikanie dobiegło jego uszu otrzeźwiał. Spojrzał na maszynę, a później wstał i odwrócił w stronę Madary z lekkim uśmiechem.

- Cześć – przywitał się, obserwując jak zmartwienie i niepewność zastępuje ulga.

- Cześć, profesorze – odparł i odsunął się od szyby, do której był przez dłuższy moment przyklejony niczym jakiś glonojad.

Nie rozróżniał bodźców, które nim kierowały. Czuł się tamtą sytuacją w pewien sposób przejęty. Był jednak pewny, że nie podobały mu się te emocje i zbyt często nie chciałby ich czuć.

Senju usiadł przy komputerze i dłuższą chwilę panowała między nimi cisza, którą przerywał dźwięk rytmicznego stukania w klawisze.

- Co dzisiaj będziemy robić profesorze?

Szatyn uniósł głowę i popatrzył na chłopca.

- Nauczę cię życia poza komorą, Madaro – oznajmił z lekkim uśmiechem, obserwując jak na twarzy bruneta maluje się zaskoczenie zmieszane z ciekawością.

- Kiedy? - starał się, aby jego głos był beznamiętny i nie okazywał zbyt dużego zainteresowania. Nie chciał, aby naukowiec się rozmyślił w tej decyzji przez jego jakieś nierozważne zachowanie.

- Niedługo. Muszę wpisać ci nowy program – uznał, spoglądając na zegarek, który wskazywał parę minut po siódmej.

Uchiha pokiwał głową i przyglądał w milczeniu jak smukłe palce jego twórcy wybijają rytm na klawiaturze. W głębi duszy nie mógł się doczekać, aby zobaczyć świat.

Senju za to wprowadzał rzeczy, które według niego będą mu niezbędne do funkcjonowania w obecnym społeczeństwie. Teraz była ostatnia okazja, aby w taki sposób mu przekazać ważne rzeczy, dopóki jego mózg był chłonny jak gąbka. Będzie mógł zabezpieczyć go jak najlepiej potrafił, a sztuką było, aby za bardzo nie zaśmiecić mu przy tym umysłu. Musiał pisać to z rozwagą. Nie chciał przypadkiem zniszczyć mu psychiki.

Odchylił się na krześle i odetchnął, gdy w końcu główna część była gotowa. Spojrzał wprost na wpatrzone w niego onyksowe tęczówki, które lśniły ekscytacją przez ich plan na dzisiejszy dzień.

- Musisz dać mi jeszcze trochę czasu – powiedział do chłopca i pochylił znowu nad klawiaturą, zaczynając pisać ukryty program, który uruchomi się w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. Szatyn miał w głębi siebie cichą nadzieję, aby ta procedura nie musiała być nigdy przez niego używana.

   Madara czekał spokojnie, co rusz upominając samego siebie w myślach, że cierpliwość mu się opłaci. Przyglądał się pracy doktora, zastanawiając się co on tam robi. Był bardzo skupiony i wydawał się bardzo ostrożny, jakby pisanie na komputerze było czymś, co trzeba robić delikatnie i precyzyjnie. Ten widok tym bardziej ostudzał jego dziecięcy zapał, aby się odezwać i rozproszyć tą koncentrację.

Hashirama w końcu dał radę skończyć i przeciągnął się w fotelu, zaraz spoglądając na bruneta, który podszedł bliżej szyby szklanego naczynia, które od momentu stworzenia było jego odpowiednikiem domu. Widział w jego spojrzeniu całe to zniecierpliwienie jakie musiał przezwyciężyć.

- Tak, teraz pokażę ci świat – zakomunikował i nacisnął guzik, który zaczął opróżniać zbiornik, jak płyn całkowicie został odprowadzony szklana pokrywa uniosła się, a metalowa ręka sztucznej inteligencji zdjęła maskę z ust chłopca i odpięła od rury, która w tamtych warunkach dostarczała mu tlenu.

Rozejrzał się zdezorientowany. Po raz pierwszy był poza szklaną powłoką i praktycznie od razu odczuł chłód. Spojrzał na swoją rękę, która niemal od razu pokryła się gęsią skórką. Hashirama podszedł i opatulił go ręcznikiem, pomagając mu zejść. Chłopiec wydawał się nieco oszołomiony, przytłoczony nowym odczuciem. Senju spodziewał się tego, więc pomógł mu się wytrzeć i wysuszyć, a później ubrać.

Szedł korytarzem, czując się niepewnie w nowej sytuacji. Obawiał się świata zewnętrznego, mimo że wiele razy o tym wyjściu marzył. Kiedy stanęli przed drzwiami, które prowadziły na zewnątrz, poczuł jak jego serce przyśpiesza i ogarnia go jakieś mniej mu znane uczucie, przyprawiające go o dreszcze na całym ciele. Był jednak pewien, że jego obawy przegrały z kretesem z ciekawością.

Hashirama spojrzał na Madarę, który zwrócił na niego swoją uwagę. Wyglądał na zagubionego. Senju posłał mu jedynie w odpowiedzi ciepły uśmiech i otworzył drzwi.

 

2 komentarze:

  1. Madara w roli eksperymentu... Jestem ciekawa jak poprowadzisz tą historię, bo nie ukrywam, że elementy ze sztuczną inteligencją, eksperymentem są bardzo intrygujące ^^ Czekam na kolejny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest ciekawie C: Następne rozdziały na pewno się pojawią za jakiś czas ^^ Jak je przepiszę xD

      Usuń