piątek, 21 listopada 2014

Broken Angel

Witam. Po raz kolejny dostaniecie song-ficka. Mam nadzieję, że Wam one nie przeszkadzają. Staram się pisać 8 rozdział kruczej miłości i pewnego one-shota, który nie wiele wydaje się, by miał ku końcowi. Kluczem jest jednak to, że zwykle wracam zmęczona i brakuje mi motywacji czy też weny, która jest bardzo kapryśna.
 Pisane do piosenki:
Arash - Broken Angel
______________________________

Jestem taka samotna, jestem rozbitym aniołem
Jestem taka samotna, słucham mojego serca


Wspominam razem spędzone szczęśliwe dni. Bliskość twego ciała i ciepło od niego bijące. Dotyk twoich ust na moich. To w jaki sposób na mnie patrzyłeś, jak pięknie uśmiechałeś. A ja to zniszczyłem. Byłeś dla mnie i wciąż jesteś ideałem, który porzuciłem. Zrobiłem to dla ciebie. Obawiałem się przyszłości, tego i że cię zawiodę, będę notorycznie ranił. Czułem się także nieodpowiednią osobą dla kogoś takiego jak Ty. Uznałem, iż lepiej będzie cię zranić raz, choć dotkliwie niż znając siebie robić to niejednokrotnie, więc odszedłem.

Kochałem Cię
Nie nalewaj łez do moich oczu
Nie, nie jestem w stanie,
Bez Ciebie jestem przygnębiony.


Pozostawiłeś mnie samego. Jedynie co po tobie mi pozostało, to przepraszam napisane na kartce oraz wspomnienia czasu, który spędzaliśmy razem. Nie mogę się z tym pogodzić. Odkąd pozostawiłeś mnie samego, jestem cieniem tej radosnej osoby, którą byłem. Uśmiech, niegdyś nie schodził z mej twarzy, teraz gdzieś się zagubił i trudno jest go wywołać. Jestem wściekły na siebie, że pozwoliłem ci odejść. Nie wiem, co zrobiłem źle, lecz jestem przekonany, że przywrócę cię do swego życia z powrotem.

Jestem taka samotna, jestem rozbitym aniołem
Jestem taka samotna, słucham mojego serca


Jedynym, rozbitym aniołem
Chodź i uratuj mnie, zanim się załamię


Każdy dzień bez ciebie, odbija się echem mej samotności. Coraz bardziej przygnębia mnie twój brak.  Nigdy nie sądziłem, że się do kogoś tak przywiążę. Obrazy naszych wspólnych chwil, spędzane nie raz na wygłupach czy też bardziej romantycznie przewijają się przez moją głowę jak film. Sprawia mi to ból, choć wiem, że sam się na to skazałem. Nie wiem, kiedy zacząłem się w myślach modlić, byś przybył i uratował mnie od rozpaczy, w którą zaczynam popadać. Chcę cię z powrotem. Jednak nie jestem w stanie przyjść i błagać cię, byś przyjął mnie ponownie do swoich rąk, do swego serca. Nie mam na to odwagi, po tym co zrobiłem. Wiem, że cię zraniłem. Postąpiłem samolubnie, myśląc, że tak będzie dla nas lepiej. Teraz zapewne mnie nienawidzisz lub już o mnie zapomniałeś. A ja w tej chwili na ulicy stoję sam, uniesioną głowę, w stronę płaczącego nieba mam, czując doskonale jak bardzo w tym wszystkim jestem osamotniony. Chyba z tym miejscem rozstać mi się, nadszedł czas, zanim odejdę udam się pożegnać nasze wspólne wspomnienia nad jeziorem, gdzie najczęściej spędzaliśmy razem czas.

 Gdziekolwiek jesteś, jestem obok Ciebie
Mam obsesję na twoim punkcie
Ty nie wiesz, że jesteś moim życiem, wróć!


Nie potrafię usiedzieć w miejscu. Czuję, że powinienem coś z tym zrobić, postarać cię odzyskać. Przestaję kręcić się bez celu po mieszkaniu, z którego po chwili wychodzę. Udaję się, w stronę twego miejsca zamieszkania, mając nadzieję, że cię w nim zastanę. Niestety me nadzieję, gdy jestem na miejscu prysnęły. Dom był pusty. Nie miałem zamiaru się poddawać tak łatwo. W końcu jesteś całym moim światem i teraz czuję to wyraźnie. Nie potrafię bez ciebie normalnie żyć. Nie mam zamiaru z ciebie łatwo zrezygnować - powtarzałem w myślach, starając się tym motywować do dalszych, niestety bezowocnych poszukiwań. Z każdą kolejną porażką moja nadzieję przygasała. Zaczynały dopadać mnie ponure myśli, które sprawiały ból, lecz starałem się je odpychać w dalsze zakamarki mego umysłu. W końcu jednak się poddałem i udałem w pewne miejsce, w którym lubiłem rozmyślać i mnie uspokajało.

Jestem taka samotna,jestem rozbitym aniołem
Jestem taka samotna, słucham mojego serca


Stałem, patrząc na spokojną taflę jeziora. Przypominałem sobie wszystkie razem spędzone tutaj chwile. To jak wrzucałeś mnie do wody, a ja cię za karę podtapiałem. Nasze zabawy, pocałunki czy siedzenie na moście i przypatrywanie się wieczornemu niebu w milczeniu, które nie było ani trochę krępujące. Towarzyszył temu ból świadomości, że to straciłem, zaprzepaściłem cały wspólny epizod naszego życia, które mogło się potoczyć inaczej. Zagryzłem wargi i zacisnąłem dłonie w pięści. To wszystko moja wina.
Nie spostrzegłem nawet, kiedy przestałem być tutaj sam. Z rozmyślań wyrwało mnie dopiero ciche:
- Madara? - tak bardzo znana mi barwa głosu, ale to przecież niemożliwe, by on tu był. Odwróciłem się, napotykając twe orzechowe tęczówki. Rozchyliłem lekko usta, nie dowierzając temu, co widzę. Moje modły zostały wysłuchane.
- Hashiramo...- wyszeptałem. Czułem ulgę, ale i żal do samego siebie za to, co mu zrobiłem. Nie mogłem nic więcej z siebie wydusić, choć chciałem powiedzieć tak wiele. Patrzyłem natomiast jak podchodzisz do mnie, by zaraz potem objąć. Mogłem znów poczuć się bezpieczny. Byłem ponownie w okowach przyjemnego ciepła, które zawsze od ciebie biło. Poczułem się znów szczęśliwy. Nagle usłyszałem twój głos tuż przy swoim uchu.
- Nie zostawiaj mnie już nigdy tak. - wyszeptałeś, lecz nie wyglądało na to, że miałeś o to do mnie żal. Poczułem ulgę, mogąc znów do ciebie wrócić. Wtuliłem się w ciebie mocno w odpowiedzi, zamykając oczy. Wiedziałem, że zrozumiesz ten niemy przekaz.


Jedynym, rozbitym aniołem
Chodź i uratuj mnie, zanim się załamię


2 komentarze:

  1. Każde twoje hashimada, jest naprawdę miłą niespodzianką, bo wiem, że za nimi nie przepadasz. Gdy zawsze o nich czytam w twoim wykonaniu zawsze jest to przyjemne, mimo iż nie zawsze dobrze się to kończy. Liczę, że niedługo znowu coś dasz i nie będziesz się lenić c;

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne, fajne ^^ oczywiście paring mi nie pasuje, ale postanowiłam zignorować go i wyobrazić sobie inny, wedle twoich wskazówek ;3

    OdpowiedzUsuń